To się już staje nie do wytrzymania. Człowiekowi coraz ciężej jest przejść przez ścieżkę wydeptaną przy trawniku albo i nawet przez chodnik z powody tych wszędobylskich jesiennych liści. Ile by się ich nie grabiło i zagarniało na wyznaczony obszar gdzie nikomu nie będą przeszkadzać, za każdym razem gdy dmuchnie choćby i naprawdę lekki wietrzyk, mamy je z powrotem na chodniku. Niestety, gdy idzie o Administrowanie Wspólnotami Mieszkaniowymi Warszawa nie jest sobie w stanie z tym problemem skutecznie poradzić. Na nic grabienie, na nic odgarnianie i sprzątanie tej zastraszającej ilości roślinnego śmiecia, on zawsze znajdzie drogę z powrotem pod nasze nogi. Czasem odnoszę wrażenie, że kiedy nikt nie widzi, jakieś grupy chuliganów specjalnie kopią i rozgarniają usypane na kupki liście i z powrotem zgarniają je tam, skąd zostały dopiero co zabrane. To naprawdę denerwujące, że Administrowanie Wspólnotami Mieszkaniowymi Warszawa opanowała tak dobrze w innych dziedzinach, a w kwestii utylizacji liści nie.