Zgodnie z tym, co przedstawiają dane zebrane w 2011 roku przez UOKiK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów), przeciętny polski turysta na wakacjach nie może czuć się do końca bezpiecznie. Tym bardziej, jeśli właśnie zgłodniał po całodziennym plażowaniu. Badania wykazują, że prawie 80% lokali gastronomicznych dopuszcza się rażących nadużyć wobec klienta. Czy to letnie słońce, czy może swobodna atmosfera sprawia, że nie zwracamy uwagi na to, w jaki sposób serwowane są posiłki? Trudno jednoznacznie wyrokować, jednak pewne jest, że nieuczciwi przedsiębiorcy czyhają wszędzie. Jak się przed nimi uchronić?

Najczęstszym grzechem właścicieli lokali było w roku 2011 przeinaczanie wartości zawartych w karcie dań. – Oczywiście, o ile takowa w ogóle istnieje. Często jest tak, że zamawiając łososia, dostajemy znacznie tańszą rybę, a drink zawiera o wiele mniej alkoholu, niż byśmy sobie tego życzyli. Lokale z wakacyjnych kurortów równie często oszukują na masie posiłków: 200 g. schabowego to w rzeczywistości o połowę mniej, a wagi talerza dopełnia tańsza od mięsa zasmażana marchewka. Jeśli tylko dopatrzymy się jakiejkolwiek niezgodności tego typu: nie zgadzajmy się na takie traktowanie! W każdej sytuacji należy bezwzględnie domagać się reklamacji bądź wydania innego posiłku, tym razem o właściwym składzie i proporcjach.

Nawet jeśli w trakcie spaceru nadmorską promenadą mijamy grill do hot-dogów i właśnie naszła nas nieodparta ochota na szybką przekąskę, warto zwrócić uwagę na sposób przygotowania i podania żywności. Wszystkie urządzenia gastronomiczne, które znajdują się w profesjonalnym (zarobkowym) użyciu muszą być sprawne i czyste. Wspomniane grille do hot-dogów nie mogą ociekać starym tłuszczem, a osoba serwująca parówki nie może pomijać podstawowych zasad higieny.

Jak wykazały badania UOKiK, polscy przedsiębiorcy, nierzadko nic sobie robią, ani z higieny (swojej i sprzętów), a także z uczciwego handlu. Zadziwiające jest, że w zestawieniu najlepiej wypadły lokale typu fast-food i bary mleczne. Wobec tego, sprzęt gastronomiczny z przybytków o nieco mniejszej renomie zdaje się być najbardziej wiarygodny. Możemy więc (w miarę) bezpiecznie posilać się frytkami przygotowanymi w oparciu o frytownice, czy też pysznymi, swojskimi naleśnikami, stworzonymi przy użyciu naleśnikarki. Corocznym hitem wakacyjnych miejscowości są gofry i zapiekanki – według badań UOKiK, opiekacze również należą do „bezpieczniejszych” urządzeń.

Wybierajmy więc lokale zaopatrzone w zadbane, czyste urządzenia gastronomiczne. Zaniedbana frytownica, „zapuszczony” smażalnik, czy też niesprawny grill do hot-dogów to nie tylko przypalona żywność, ale i realne zagrożenie epidemiologiczne – bo przecież nikt z nas nie chciałby spędzić urlopu na zmaganiach z rozstrojem żołądka?

W poprzednim roku najbardziej wiarygodne okazały się lokale o mniejszej renomie, nieco przysłaniając cenione restauracje, które chyba spoczęły na laurach. To właśnie drobne bary mleczne i fast-foody były najuczciwsze w wycenie posiłków, a ich urządzenia gastronomiczne, takie jak grill do hot-dogów, opiekacz, smażalnik do pączków, czy też frytownica były najbardziej zadbane.

Jak sytuacja ma się w roku 2012? Wakacje trwają od niedawna, miejmy nadzieję, że zeszłoroczne kary nałożone na nieuczciwych sprzedawców przyniosły skutki.