Powyższe pytanie jest skonstruowane jak najbardziej słusznie. Coś takiego jak „polska gastronomia” jest zjawiskiem stosunkowo niewielkim, o słabym zasięgu. Jednak z drugiej strony, „gastronomia w Polsce” rozwija się w oszałamiającym tempie, głównie za sprawą zagranicznych marek sieciowych, które już dawno dostrzegły w Polach klientów godnych uwagi. Rodacy coraz częściej decydują się na biznesy w formie franczyzy i pracy w oparciu o sprawdzoną licencję międzynarodowego przedsiębiorcy. Na przestrzeni lat 2006-2011 powstało aż 3.000 nowych lokali, zarówno tych o typowo polskich korzeniach, jak i inwestycji zagranicznych.
Czołówka gastronomicznego biznesu pozostaje niezmienna od lat: prym wiedzie McDonald’s, w którym stołuje się aż 50% wszystkich korzystających z posiłków serwowanych poza domem. Druga w kolejności jest pizzeria Pizza Hut i królestwo kurczaka – KFC, do nich należą kubki smakowe 20% klientów. Nieco dalej, z wynikiem 10% popularności pośród polaków, na podium uplasowały się sieci takie jak: Sphinx, Telepizza oraz DaGrasso.
Instutt GfK Polonia w roku 2011 oszacował liczbę lokali gastronomicznych w kraju na 49.000, ale to nie ilość, tylko różnorodność gustów Polaków jest szczególnie uderzająca. Pulę wszystkich obiektów tworzą fast-foody, puby, kawiarnie, kluby (również nocne), restauracje oraz bary. Należy zauważyć, że średnio co dziesiąty lokal działa pod szyldem innej marki, czyli jak już wspomnieliśmy – na zasadzie franczyzy.
Trudno jest zarysować sylwetkę typowego polskiego klienta gastronomii: zwykle różnią się oni w zależności od pochodzenia, wieku, płci oraz wykształcenia. Równie istotny jest cel wizyty: do wizyty w eleganckiej restauracji będziemy się szykować cały wieczór, podczas gdy szybki hot dog z grilla rolkowego to decyzja podejmowana „w biegu”, podczas krótkiej przerwy w pracy i nie przywiązujemy większej wagi ani do otoczenia, ani własnego wyglądu. Spotkanie w gronie rodziny nie odbędzie się w gastronomii typu fast-food, podczas gdy grupy dobrych znajomych, żądnych imprezowania nie znajdziemy w wysublimowanym lokalu z „gwiazdkami” w logo.
Jak więc widać, rynek polskiej gastronomii jest bardzo różnorodny. Nawet jeśli nie zamierzasz pracować pod szyldem wielkiej zagranicznej marki, pamiętaj, że wystarczy odpowiednia organizacja, nieco żmudnej papierkowej roboty i możesz być częścią tego prężnie rozwijającego się organizmu. Podstawowe urządzenia gastronomiczne to wcale nie wielki wydatek, a zakup grilla do hot-dogów zwróci się ekspresowo. Polacy kochają frytki i zapiekanki dlatego frytownica, czy też opiekacz również są dobrym pomysłem na początek działalności. Aby nie zmagać się z brudzącym brykietem, do stworzenia hamburgerów wystarczy elektryczna płyta grillowa, którą można sprawnie zamontować nawet w niewielkiej kuchni. Oferta nowoczesnych urządzeń gastronomicznych jest na tyle bogata, że każdy przedsiębiorca znajdzie sprzęt odpowiedni dla siebie.
A później pozostaje już tylko szukać swojej marki w tabelach najlepiej rozwijających się firm!