Na Facebooku lub Naszej Klasie zwykle mamy około stu znajomych, rekordziści – kilkuset. Tylko ilu jest wśród nich przyjaciół? Naukowcy policzyli, że nie da się mieć więcej niż sześciu, bo przyjaźń wymaga czasu i zaangażowania. Jeśli lista jest bardzo długa, prawdopodobnie z nikim nie jest się blisko. Pewien Amerykanin, który miał ponad tysiąc znajomych, któregoś dnia ogłosił na Facebooku, że zażył pastylki nasenne, i… pożegnał się ze wszystkimi. Otrzymał kilkadziesiąt odpowiedzi – głównie żartów i uwag, że pisze głupstwa. Nikt nie zrobił niczego, żeby mu pomóc. A on naprawdę popełnił samobójstwo.

Ludzie, którzy nie potrafią się przyjaźnić, mają też trudności w budowaniu związku.

Psychologowie uważają, że za rekordową liczbą znajomych zwykle stoi potrzeba wykreowania własnego życia, udowodnienia sobie
i innym, że jest się lepszym. – Portale społecznościowe to taki konkurs piękności – im więcej mam znajomych, tym lepiej o sobie myślę. Wirtualny świat stwarza iluzję bycia tym, kim się chce, ale do tego potrzebni są klakierzy. To dla nich to przedstawienie – przyznaje Bożena Andrzejak, doradca rozwoju osobistego. – Rzeczywiście jest wiele osób, które tylko kolekcjonują znajomych. To zwykle ludzie, którzy w ogóle mają problem z bliskością. Pod tym terminem kryje się nieumiejętność zbudowania nie tylko przyjaźni, ale również relacji z partnerem. W świecie, w którym cierpimy na brak czasu, bliskość jest wielkim skarbem, Sukcesem, Nie da się być szczęśliwym tylko dzięki robieniu kariery czy pieniądzom. Co z tego, jeśli nie mamy z kim się dzielić, z kim świętować? Człowiek bez przyjaciół zawsze jest ubogi, Udane związki małżeńskie też tworzą ci, którzy potrafią się ze sobą przyjaźnić.