Coraz częściej zamiast do gabinetu lekarza udajemy się do domowej spiżarni, aby sięgnąć po zdrową żywność. Coraz bardziej oczywisty staje się fakt, że pożywienie odgrywa ogromną rolę w zapobieganiu niektórym chorobom, takim jak nowotwory, choroby serca lub osteoporoza, i zna­cznie zmniejsza objawy różnych dolegliwości, między innymi schorzeń kobiecych. Być może terapia żywieniowa stanie się doskonałą metodą leczenia na miarę dwudziestego pierwszego wieku.

Mimo oczywistych korzyści, jakie daje ta terapia, może ona stanowić problem dla osób, którym trudno przełamać wieloletnie nawyki żywie­niowe. Już jako nastolatki nauczyłyśmy się jeść „puste kalorie”, a jako dorosłe kobiety nie znajdujemy czasu na gotowanie warzyw na parze lub oczyszczanie mięsa z tłuszczu – jesteśmy po prostu zbyt zajęte.

Jeżeli jednak pomyślimy, że zdrowa żywność działa niczym magiczne zaklęcie i jest w stanie spełnić nasze trzy życzenia: zdrowia, szczęścia i długiego życia, być może zmienimy przyzwyczajenia. Zamiast do sklepu spożywczego, udamy się do budki z owocami i warzywami. Błonnik za­warty w świeżych owocach i warzywach obniża ryzyko powstawania pewnych rodzajów nowotworów. Pożywienie bogate w potas obniża ryzy­ko wystąpienia chorób serca i wylewu. Zapalenie pęcherza może być leczone żurawiną, a stan zapalny narządów rodnych – jogurtem. W ku­chennej spiżarni można znaleźć też remedia na wiele dolegliwości – od bólów menstruacyjnych do reakcji stresowej.

Nowe nawyki żywieniowe staną się twoją drugą naturą, a gdy przywykniesz do regularnego jedzenia wartościowych produktów, prawdopodobnie nie będziesz już miała ochoty na inne. Poczujesz się lepiej niż kiedykolwiek!